Spójrz na siebie przychylniej

Spójrz na siebie przychylniej

,Chciałabym być tak gruba jak wtedy kiedy pierwszy raz myślałam, że jestem gruba…’
To cytat, który od dawna krąży po Internecie.

Czy taka sytuacja brzmi znajomo?
? Patrzysz na zdjęcia sprzed lat i myślisz : ,,Jeeeny, myślałam, że jestem gruba, a wyglądałam wtedy naprawdę szczupło’’ LUB
? ,,Wydawało mi się, że nie mam bicepsów/mam za duży brzuch, a przecież wyglądałem całkiem nieźle!’’

DYSMORFOFOBIA
(ang. Body Dysmorphic Disorder, BDD)
Jest zaliczana do grupy zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych.
To nie są zwykłe kompleksy.
Dysmorfofobia jest problemem natury psychicznej, w której osoba chora jest przekonana o posiadaniu ogromnego DEFEKTU estetycznego.

Mówiąc prościej to stan, w którym jesteś przeświadczony/a, że np. :
? masz największy nos na świecie
? jedno Twoje udo jest jak dwa uda innych kobiet
? masz najmniejsze bicepsy ze wszystkich kolegów
? a zęby są tak krzywe, że wstydzisz się nawet uśmiechnąć.

W dodatku przekonanie o tym sprawia, że nieraz odechciewa Ci się wychodzić, masz problem z nawiązywaniem relacji lub czujesz się NIEKOMFORTOWO podczas spotkań towarzyskich. Wydaje Ci się, że każdy widzi jak wielkie masz uda/małe bicepsy.

Przywiązujesz ogromną uwagę do swojego ciała, koncentrując się szczególnie na jego defektach.
Co ciekawe – jeśli cierpisz z powodu dysmorfofobii jest to zwykle tylko TWOJA wizja. Wizja, która często nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością.
Inni mówią, że przesadzasz i… często mają racje.

Oczywiście problem, który opisuję, to zaburzenie. Zaburzenie wymagające pomocy specjalisty.
Być może nie jest u Ciebie jeszcze tak źle, ale… jeśli patrzysz na siebie do lustra i czujesz wyłącznie wstręt to ZNAK, że warto coś z tym zrobić.

Od czego zacząć?
Spójrz na siebie do lustra nieco bardziej przychylnym okiem.
Nie wypominaj sobie samych wad – koncentruj się na tym co w sobie lubisz.
Nawet jeśli ostatnio trochę się zapuściłeś, nawet jeśli ostatnio przybrałaś kilka kilogramów – to nie oznacza, że jesteś osobą BEZWARTOŚCIOWĄ!

Naucz się przyjmować komplementy.
Myśl o sobie dobrze.
Akceptuj siebie w pełni.
Taką jaką jesteś. Takim jakim jesteś.
Z każdą niedoskonałością. To one również nas tworzą!!!

I mam do Ciebie prośbę:
PRZESTAŃ SIĘ PORÓWNYWAĆ do innych!
To, że któraś wróciła do formy po ciąży w dwa tygodnie, nie znaczy, że Ty też musisz (i, że będzie to dla Ciebie zdrowe)…
To, że któryś (w przeciwieństwie do Ciebie) ma ciało, na którym można uczyć się anatomii – nie oznacza to, że masz czuć się gorszy…

Nie porównuj się do osób, które spędzają X godzin dziennie na siłowni, bo taka ich praca.
Nie porównuj się do osób, nad ciałem których pracuje cały sztab specjalistów.
Nie porównuj się do nikogo.
Jesteś jedyny/a w swoim rodzaju! ?

Pamiętaj, że Twoje życie nie kręci się tylko wokół treningów. Domyślam się, że masz na głowie pracę, dom, dzieciaki i masę innych obowiązków. Nie wymagaj od swojego ciała rzeczy niemożliwych. NIE ZATRAĆ SIEBIE w walce (,za wszelką cenę’) o wymarzoną sylwetkę.

Ciało jak z okładki nie jest jedynym sposobem na bycie SZCZĘŚLIWYM.
Ba – nawet osoby z idealnym ciałem mogą również siebie nie akceptować…

Brak szcześciopaka, jakiekolwiek fałdki, zmarszczki czy cellulit – nie świadczą o Twojej WARTOŚCI jako człowieka.

Nie patrz na siebie tak krytycznym okiem.
Dbaj o siebie.
Ćwicz, odżywiaj się zdrowo.
Ale nie z nienawiści do swojego ciała. Nie w nastawieniu na walkę. Nie po to, aby ,ukarać’ się za spożyte kilokalorie.
Dbaj o siebie z MIŁOŚCI do swojego ciała!

? ZASŁUGUJESZ NA TO

baza trenerów