Jak wyjść z błędnego koła odchudzania?
Jak wyjść z błędnego koła odchudzania?
Z cyklu porady PSYCHODIETETYKA…
Jak wyjść z błędnego koła odchudzania?
Zacznij od głowy!
? MYŚLENIE DYCHOTOMICZNE
Cóż kryje się pod tą skomplikowaną nazwą?
To tzw. myślenie zero-jedynkowe. Widzisz tylko kolor czarny lub biały.
A przecież pomiędzy tymi dwoma kolorami jest cała skala odcieni! ??
Tak samo jest w naszym życiu.
Do czego doprowadzi Cię myślenie ,albo wszystko albo nic’? Tylko i wyłącznie do porażki.
Odżywiasz się świetnie i ćwiczysz codziennie. Przychodzi weekend/urodziny/spotkania towarzyskie lub najzwyczajniej na świecie czujesz się gorzej i co się wtedy dzieje? Zarzucasz dietę. Puszczają wszelkie hamulce. Zaczynasz spożywać przekąski, które na co dzień nie znajdują się w Twoim jadłospisie (słodycze, chipsy, paluszki). A aktywność fizyczna? No przecież NIE OPŁACA SIĘ ćwiczyć, jeśli dieta lęgła w gruzach.
I tak od początku.
Czekasz do pierwszego, do poniedziałku itd. Czujesz frustrację, że po raz kolejny musisz zaczynać ,od nowa’. Błędne koło się zamyka, a Ty zamiast być bliżej jesteś coraz dalej od wymarzonego efektu.
CO ZROBIĆ? ?
Zacznij od głowy. Zmień swoje myślenie! Nie dziel życia na okres ,diety’ i ,karnawału’, w którym puszczają wszelkie hamulce.
Przestań wymagać od siebie zbyt wiele na raz.
Zrozum, że liczy się NIE TYLKO plan wykonany na 100%! Myślenie 0:1 kumuluje w Tobie niepotrzebne napięcie.
A jestem pewna, że w dzisiejszych czasach naprawdę nie potrzebujesz już dodatkowego stresu…
Wspieraj siebie ? Zacznij od doceniania swoich sukcesów. Codziennie wieczorem wypisz sobie 3 rzeczy, które Ci się UDAŁY. To mogą być drobne sukcesy np. odmówienie sobie kawałka ciasta w pracy, wyjście z psem na dłuższy spacer niż zawsze czy pół łyżeczki cukru mniej do słodzenia herbaty.
Nie koncentruj się na porażkach, zacznij doceniać sukcesy, nawet te najmniejsze!
Przykład?
Nie ćwiczyłaś do tej pory zbyt dużo, a w weekend nagle postanawiasz, że od poniedziałku zaczniesz trenować codziennie.
Nowy Rok, nowe postanowienia. Jesteś zmotywowana. W końcu tak bardzo pragniesz schudnąć.
W poniedziałek Ci się uda wykonać plan na 100%, we wtorek też, w środę również. W czwartek Twoje dziecko zachoruje i nie będziesz mogła zrobić treningu. W piątek Twoja koleżanka w pracy obchodzi urodziny i w sumie skusisz się na kawałek ciasta, bo i tak już wczoraj nie ćwiczyłaś. W weekend wyjedziecie gdzieś całą rodziną i nie będziesz wygłupiać się z zabieraniem sportowego obuwia i własnym treningiem.
Twój plan legł w gruzach.
Znowu porażka.
Czujesz frustrację ???
Po raz kolejny będziesz musiała zaczynać ,od nowa’?!
⛔ STOP ⛔
Ale jaka porażka?
Przecież do tej pory Twój plan ćwiczeniowy opierał się wyłącznie na wnoszeniu siatek z zakupami na drugie piętro, a w tym tygodniu udało Ci się przecież wykonać trening. I to TRZYKROTNIE W poniedziałek, wtorek oraz środę! Pomimo, że masz dzieci, pracę, zakupy i cały dom na głowie. Przecież to wielki SUKCES!
Pamiętaj.
Już sama zmiana proporcji 'zdrowych dni’ do 'niezdrowych’ powinna być dla Ciebie powodem do radości!
Zacznij doceniać nawet najdrobniejsze sukcesy.
Lepsze małe kroki, ale ciągle do przodu!
Na chwilę zapomnij o porażkach. Pomyśl o tym co Ci się udało. Pozwól sobie na bycie dumną z siebie!